To jest przecież jasne ten typek co zgwałcił bratanice Cartera był pracownikiem Cliffa więc płyta w niepowołanych ręka mogła mu zagrozić .

Ten wątek z Bumbym jest dla mnie tak na siłę. Najwyraźniej twórcy chcieli oddać hołd oryginalnej części, stąd angaż dla Caine ale bez pomysłu na rolę. Ta płyta w żaden sposób mu nie szkodziła. Nie brał udziału w gwałcie, nie miał nic wspólnego z nagraniem całęj akcji, nie działo się to na terenie baru. To tak jakby uznać że każdy pracodawca domyślnie odpowiada za przestępstwa popełniane przez pracownika. Lubię ten film ale scenariusz nie jest jego mocną stroną.