Film taki sobie. Bez polotu, ale bywały gorsze. Za to twarz Rourke nie do przeoczenia. Oczy mu się nie domykają. O owalu twarzy nie ma co mówić, bo to ani owal ani inna figura geometryczna. Ale... charyzmy i warsztatu aktorskiego nie stracił.
Rourke gra zaskakująco dobrze i ma mocne wejścia.
Dla Michasia Rurki warto więc ten film obejrzeć, bo to naprawdę zacnie zagrana rola. Sceny z pieskami - perełki. Szkoda, że scenariusz taki płaski, bo to mógłby być naprawdę fajny film. A wygląd akurat dla jego postaci nie przeszkadza.
Teraz idealnie do Batmana by się nadawał na zły charakter. Albo do Bonda.