Kiedy w finałowej scenie wchodzi do sądu jest absolutnie doskonała. Jak zresztą cały film. Jeden z moich ulubionych.
Nie musisz nikogo obrażać. Wszyscy się zmieniamy z upływem czasu. Kiedyś Dymna była jak laleczka. Poza tym ona dużo pomaga w swojej fundacji, ma "wielkie serce" i to należy docenić. Wielu ludziom zdarza się przytyć w pewnym wieku, zwłaszcza kobietom po okresie przekwitania. Z Tobą też może być podobnie, więc proponuję darować sobie takie złośliwe komentarze.
Wiem, że w tym wieku można przytyć, ale jednak jeżeli człowiek dba o siebie to aż tak bardzo nie przytyje. A kiedyś była naprawdę śliczna.
Anna Dymna wiele w życiu przeszła i przechorowała. Zbyt wiele, jak na jednego człowieka, a to bardzo źle odbija się na organizmie. Jedni przez to chudną ponad miarę, inni tyją. Mimo wszystko pani Anna nadal jest ładną kobietą o wielkim sercu.
Każdy z nas z wiekiem traci swój młodzieńczy urok. Ale cudownie, że takie filmy jak Znachor zachowały niesamowicie piękną Dymną. Zauważcie, że film był świetnie obsadzony i naprawdę dobrze zagrany. A dla Bińczyckiego to była rola życia.
No i niech ci działa na te nerwy. Chciałabyś być tak piękna i urocza jak pani Dymna w tamtych latach.
no ładna była ale nie aż taka ładna jako Melania de domo barskaaaaa ordynatorowa Michorowska./ tam to była piękna.